Prosze was aby każdy kto czyta tego bloga niech go skomentuje! Dla was to tak mało a dla mnie to znak, że ktoś to czyta^^ Więc każdy kto czyta i jest ze mną niech SKOMENTUJE TEN POST.
Dziękuje <3
P.s. zapomniałam, dodać, że kolejna część OS się nie pojawi dopóki nie bd odpowiedniej ilości komentarzy!
wtorek, 21 kwietnia 2015
poniedziałek, 6 kwietnia 2015
Prosta matematyka. 1+1=2, ja+ty=♥ /cz.2
Dedykowany dla Kristen Rose i Violetta Cast
~♡~♡~♡~
Dzisiaj sobota przynajmniej nie musze iść do tej durnej szkoły. Poszłam do łazienki. Wykonałam tam wszystkie poranne czynności i ubrałam to:
Zeszłam na dół na śniadanie.
-Dzisiaj przychodzi korepetyta z matematyki~zajebi*cie~ My musimy wyjechać na parę dni w sprawach biznesowych. A nauczyciel przychodzi tylko obgadać sprawę korepetycji. Kiedy będą, ile płacimy i.t.p. Więc ty będziesz musiała się tym zająć.
-K*rwa zajebi*cie.
-Jakie słownictwo do rodziców!
-Mam to w dupie czy wam to pasuje czy nie. Idę z śniadaniem do mojego pokoju.-ojciec już chciał coś powiedzieć ale mama mu przerwała. Zawsze miałam z nią troche lepsze kontakty. Nie naciskała. W sumie to po co mam go się słuchać? I tak to nie jest mój prawdziwy ojciec. Tak. Nie mówiłam o tym ale mój ojciec zginął w wypadku. A matka wyszła za niego. Przez co popsuła nasze relacje. Doszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Postanowiłam troche poesmsować z Valerią. Moją BFF. Opowiedziałam jej o wszystkim. Ona jako jedyna mnie rozumie. Jest po prostu moją kopią. Zawsze z nią chodzę na wszystkie imprezy. Z nią o wszystkim gadam. Umie mnie wysłuchać. Oprócz niej przyjaźnie się jeszcze z Lodo, Albą, Mechi, Cande i Roxy. Jak tak wymieniam to powiem że wszyscy w naszej grupie mają stałych chłopaków oprócz mnie i Val. My żyjemy chwilą. Rozmyślając tak o życiu usłyszałam dzwonek. Pewnie ten nauczyciel. Niechętnie zeszłam z łóżka i ruszyłam w stronę drzwi.
-Dzie...-nie skończyłam tylko przyjrzałam mu się od stóp do głów. Nie wierze, że to on. Po prostu nie wierze własnym oczom! On tylko się cicho zaśmiał. Nie rozumie co w tym takiego zabawnego.
-Dzień dobry Martino.
-Proszę wejść.-rzuciłam szybko i otworzyłam szerzej drzwi. Zapraszając go gestem ręki do środka.
-Kawy, herbaty?
-Nie dziękuje. Przyszedłem tylko omówić terminy lekcji.-powiedział przeczesując swoją prawą ręką włosy. Co mu dodaje uroku. Odruchowo przygryzłam dolną warge.
-Więc proszę. Usiądź.
-Dziękuje. Widzisz, los znowu chciał abyśmysię spotkali.
-Jest Pan moim nauczycielem. Będę pana widywała codziennie.
-Proszę przejdźmy na ,,ty". Jak mówisz do mnie Panie, Proszę Pana, Panie Jorge, czuje się wtedy staro.-znów się zaśmiał.
-Dobrze. Więc Jorge kiedy mógłbyś przychodzić.
-Zawsze mam tylko pierwsze lekcję. Więc kiedy tobie pasuje.
-Mogą być wtorki i czwartki?
-Oczywiście. Więc jesteśmy umówieni.-powiedział podając mi rękę w geście porzegnania. Odwzajemniłam uścisk i pocałowałam go w policzek. To że właśnie z nim mam lekcje ani trochę mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. To mi tylko pomaga w moim planie.
~♡~♡~♡~
Baaardzo przepraszam, że taki krótki ;c Obiecuje , że kolejny bd dłuższy ;*
4 komentarze = next
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ♡
~♡~♡~♡~
Dzisiaj sobota przynajmniej nie musze iść do tej durnej szkoły. Poszłam do łazienki. Wykonałam tam wszystkie poranne czynności i ubrałam to:
Zeszłam na dół na śniadanie.
-Dzisiaj przychodzi korepetyta z matematyki~zajebi*cie~ My musimy wyjechać na parę dni w sprawach biznesowych. A nauczyciel przychodzi tylko obgadać sprawę korepetycji. Kiedy będą, ile płacimy i.t.p. Więc ty będziesz musiała się tym zająć.
-K*rwa zajebi*cie.
-Jakie słownictwo do rodziców!
-Mam to w dupie czy wam to pasuje czy nie. Idę z śniadaniem do mojego pokoju.-ojciec już chciał coś powiedzieć ale mama mu przerwała. Zawsze miałam z nią troche lepsze kontakty. Nie naciskała. W sumie to po co mam go się słuchać? I tak to nie jest mój prawdziwy ojciec. Tak. Nie mówiłam o tym ale mój ojciec zginął w wypadku. A matka wyszła za niego. Przez co popsuła nasze relacje. Doszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Postanowiłam troche poesmsować z Valerią. Moją BFF. Opowiedziałam jej o wszystkim. Ona jako jedyna mnie rozumie. Jest po prostu moją kopią. Zawsze z nią chodzę na wszystkie imprezy. Z nią o wszystkim gadam. Umie mnie wysłuchać. Oprócz niej przyjaźnie się jeszcze z Lodo, Albą, Mechi, Cande i Roxy. Jak tak wymieniam to powiem że wszyscy w naszej grupie mają stałych chłopaków oprócz mnie i Val. My żyjemy chwilą. Rozmyślając tak o życiu usłyszałam dzwonek. Pewnie ten nauczyciel. Niechętnie zeszłam z łóżka i ruszyłam w stronę drzwi.
-Dzie...-nie skończyłam tylko przyjrzałam mu się od stóp do głów. Nie wierze, że to on. Po prostu nie wierze własnym oczom! On tylko się cicho zaśmiał. Nie rozumie co w tym takiego zabawnego.
-Dzień dobry Martino.
-Proszę wejść.-rzuciłam szybko i otworzyłam szerzej drzwi. Zapraszając go gestem ręki do środka.
-Kawy, herbaty?
-Nie dziękuje. Przyszedłem tylko omówić terminy lekcji.-powiedział przeczesując swoją prawą ręką włosy. Co mu dodaje uroku. Odruchowo przygryzłam dolną warge.
-Więc proszę. Usiądź.
-Dziękuje. Widzisz, los znowu chciał abyśmysię spotkali.
-Jest Pan moim nauczycielem. Będę pana widywała codziennie.
-Proszę przejdźmy na ,,ty". Jak mówisz do mnie Panie, Proszę Pana, Panie Jorge, czuje się wtedy staro.-znów się zaśmiał.
-Dobrze. Więc Jorge kiedy mógłbyś przychodzić.
-Zawsze mam tylko pierwsze lekcję. Więc kiedy tobie pasuje.
-Mogą być wtorki i czwartki?
-Oczywiście. Więc jesteśmy umówieni.-powiedział podając mi rękę w geście porzegnania. Odwzajemniłam uścisk i pocałowałam go w policzek. To że właśnie z nim mam lekcje ani trochę mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. To mi tylko pomaga w moim planie.
~♡~♡~♡~
Baaardzo przepraszam, że taki krótki ;c Obiecuje , że kolejny bd dłuższy ;*
4 komentarze = next
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ♡
Subskrybuj:
Posty (Atom)